Felietony

Cóż to były za książki!

Bezdomny buszujący po śmietnikach na Żoliborzu przydźwigał je do antykwariatu pana Krzysztofa i wyciągał z worka jedną po drugiej. Każdą chciałem mieć i już po chwili byłem pewny, że całą resztę kupiłbym w ciemno.

Zbigniew Mentzel

24.11.2021 

Ilustracja: Aleksandra Ołdak

No bo jakże mogłem oprzeć się pokusie i nie zabrać ze sobą do domu takich rarytasów. Były wśród nich „Zasady tańca klasycznego” Agrypiny Waganowej (1952), „Tumult warszawski 1525 roku” Tomasza Strzembosza (1959), „Zielone piekło. Z przeżyć w puszczy brazylijskiej” Zbigniewa Zaniewickiego (1929) i „Kaplica Zygmuntowska” Adama Bochniaka (1953). Były też pozycje z lat późniejszych: „Protokół dyplomatyczny” Edwarda Pietkiewicza (1979), „Trzydzieści lat ORMO w służbie stolicy” (1976) wraz z wykazem imiennym 556 odznaczonych odznaką honorową „Zasłużonemu Działaczowi ORMO”, „Stocznia Gdańska. Fakty i liczby” (1974) z wykazem statków zbudowanych w latach 1948-1973, a także wydane w Londynie „Wyznania twórcy pokątnej literatury erotycznej” Jerzego Pilcha (1988).

Wyrafinowany gust, ciekawość świata, wszechstronne zainteresowania, a do tego melancholia nadwiślańskiej krainy, odczuwanie życia w PRL jako nierzeczywistego (stąd ciągła ochota pójścia na wódkę, z oczekiwaniem, że nieosiągalna normalność zostanie przywrócona) – tak oto charakteryzowałem sobie właścicieli tego księgozbioru. Kim byli? Książki same dały mi odpowiedź. Każda z nich na stronie tytułowej miała owalną pieczątkę, ekslibris: „Księgozbiór Kaliny Jędrusik-Dygat”.

Stanisław Dygat umarł w roku 1978, Kalina Jędrusik trzynaście lat później. Na Żoliborzu chodziły słuchy, że pamiątki po niej spadkobiercy Dygata, likwidując mieszkanie obojga, wyrzucili na śmietnik. Kilkadziesiąt ocalonych książek zostało do dzisiaj w mojej bibliotece.

Przypomniałem sobie tę historię, obejrzawszy film o Kalinie Jędrusik-Dygat, który niedawno miał swoją premierę (pisaliśmy o nim w poprzednim numerze „Korrespondenta”). W pokazywanym tam często wnętrzu domu Dygatów uderzyła mnie jakaś pustka. Brak tego, co wypełniało większość inteligenckich mieszkań tamtej epoki. Brak książek. Zaledwie kilka stało smętnie na półkach regału.

A przecież to z prywatnych bibliotek właśnie, z ich nierzadko zaskakującej, bo pełnej kuriozów zawartości, można się wiele dowiedzieć o człowieku. Podobnie jak Wisława Szymborska Kalina Jędrusik-Dygat najbardziej sobie ceniła „lektury nadobowiązkowe”.

Zbigniew Mentzel

Czytaj Więcej

Screenshot_4
CUKROGOŚĆ W DOM, CUKIER Z SZAFY
My, Polacy, jesteśmy tacy gościnni, że mamy na to przysłowie: gość w dom, Bóg w dom. Wiadomo...
Z_ziemi_mlekiem_i_miodem
Z ziemi mlekiem i miodem płynącej do Polski
Wielkimi krokami zbliża się 19. już edycja Festiwalu Warszawa Singera. W tym roku po raz...
DADD0FF1-1239-42D0-A3D2-5C01774B8447
If I were a Piekarnia in Warsaw
Ciekawe, czy jako dziecko Jurek umiał grać w chowanego. W końcu jego dzieciństwo nie trwało...
590_9983
Grać w chowanego ze śmiercią. "Kryjówki" Natalii Romik
Ciekawe, czy jako dziecko Jurek umiał grać w chowanego. W końcu jego dzieciństwo nie trwało...
matkapolka_1
Matka Polka też człowiek – czyli o tym, że macierzyństwem można być zmęczonym
Są takie dni, kiedy chowam się pod kołdrę, gaszę światło i po prostu płaczę. Mam wtedy ochotę...
Chagall_MNW_fot_Bartosz_Bajerski_Muzeum_Narodowe_w_Warszawie_03
Mit ale zibn finger. Powrót Marca Chagalla do Polski
Wskrzeszony w powieści amerykańskiej pisarki Dary Horn i zapytany o sens swojego dzieła...
PROM_V2
Lato w Promie
Wiosna… Wciąż jeszcze wiosna. Ale już niebawem Ziemia maksymalnie wychyli się w kierunku...
Czlowiek_antykwariat_V2
Rzeka podziemna
Wiadomość, że naukowcy szykują się do odkopania na Żoliborzu rzeki Drny, płynącej niegdyś...