Sprawy Społeczne

Serce miasta

Miasto to żywy, tętniący życiem organizm, a serce pompuje krew w jego żyły, napędza do życia, umożliwia funkcjonowanie. I jakby górnolotnie to nie brzmiało, właśnie taką funkcję przyjęła fundacja Serce Miasta podczas pandemii.

Magdalena Żagałkowicz

1.11.2021 

Fundacja zaczęła działać w prawdopodobnie najtrudniejszym okresie do ruszania z jakąkolwiek inicjatywą. Sam początek pandemii. Miasto praktycznie sparaliżowane. Lockdown, który zmusił większość branż do zawieszenia działalności bądź też prowadzenia jej w ograniczony sposób, dostosowany do zasad bezpieczeństwa. Warszawa wygląda, jakby spała. Ulice praktycznie puste, zmniejszony ruch w komunikacji miejskiej, zawieszone linie, limity pasażerów. Kto tylko miał taką możliwość, przeszedł na pracę zdalną. Nie działają galerie handlowe, restauracje, urzędy. Ludzie zgodnie z rządowymi zaleceniami zostają w domach. Co jednak z tymi, którzy domów nie mają?

Według szacunków w stolicy jest około czterech tysięcy osób dotkniętych kryzysem bezdomności. Cztery tysiące obywateli pozbawionych jakiegokolwiek wsparcia, bo instytucje pomocowe są zamknięte bądź przepełnione (a dodatkowo zmuszone stosować się do ograniczeń, więc mogą zapewnić wsparcie o połowę mniejszej liczbie ludzi niż przed pandemią). W tym samym momencie w samym centrum warszawskiej Pragi, na podwórku, które większość mieszkańców stolicy zna z działalności klubowo-imprezowej, rusza inicjatywa, która stawia nadaje słynnemu zagłębiu przy 11 listopada zupełnie nowy charakter.

Całe miasto tkwi w letargu, a rzeczone podwórko tętni życiem niczym w przedpandemiczny sobotni wieczór. Znowu pojawiają się kolejki ludzi, jednak w ogonkach nie stoją tym razem piękni i młodzi ludzie chcący się zabawić. Tym razem ustawiają się ci, którzy chcą przetrwać. Ci, którzy często nie mają nic. Na co dzień praktycznie niewidzialni. Pochowani gdzieś po poczekalniach, krążący w korytarzach galerii handlowych. Dawniej mijani wzrokiem przez tych, którzy na Pragę przyjechali w poszukiwaniu rozrywki, dziś zajęli ich miejsce.

– Za czym ta kolejka stoi? – zapyta czasem jakiś zabłąkany przechodzień. – Za wszystkim – pada odpowiedź. Oto bowiem w momencie, gdy ludzie izolują się nawet od swoich najbliższych, bo słupki zachorowań na COVID-19 rosną jak szalone, gdy unika się spotkań towarzyskich, a wizyty lekarskie i urzędowe istnieją praktycznie tylko online – ktoś wyciąga rękę do tych, od których odwracają się wszyscy inni.

Serce Miasta to powód, dla którego ulica 11 listopada odżyła. Osoby w kryzysie bezdomności mogą tu znaleźć wsparcie. Tu nikt ich nie przepędza. Nie wygania. Tu mogą one uzyskać doraźną pomoc. Grupa zapaleńców nie zważając na covidową panikę, rozdaje ciepłe posiłki, suchy prowiant, kawę i herbatę, ubrania, opatrunki i bandaże – wszak w tym szalonym okresie nawet osoby z dostępem do prywatnej opieki medycznej mają problem z uzyskaniem pomocy lekarskiej, a co dopiero osoby funkcjonujące niejako poza systemem.

Ile osób przewija się przez podwórko? Trudno oszacować. Są tu zarówno wolontariusze, jak i poszukujący pomocy. Wieść o inicjatywie roznosi się nie tylko przez media społecznościowe, ale też pocztą pantoflową. Kim są ludzie, którzy stanowili nieść pomoc wykluczonym? To zbieranina osób, które w słusznym celu zjednoczyła postać Lusi Żagałkowicz. Założycielka Serca Miasta to osoba o niesamowitej charyzmie, która postanowiła poświęcić swój czas i niespożyte pokłady energii osobom w kryzysie bezdomności. Przez ludzi na podwórku nazywana jest „Aortą”. Bez niej cała inicjatywa nie miałaby szans na realizację. To jej niesamowity upór sprawił, że powstało takie miejsce jak Serce Miasta.

Lockdown się skończył, ale fundacja nie przestała działać. Obecnie zajmuje cały pion w kamienicy. Za szarymi drzwiami z logo fundacji znajdują się nie tylko biuro, kuchnia i magazyn artykułów pierwszej potrzeby, ale też gabinety specjalistów. Osoby bezdomne znajdą tu pomoc terapeuty uzależnień, psychologa, pracownika socjalnego czy medyka. Przede wszystkim jednak otrzymają wsparcie drugiej osoby. Mogą opowiedzieć swoją historię i zostaną wysłuchani. Być może po raz pierwszy od wielu lat. To miejsce przywraca im godność i człowieczeństwo. Niechaj wzrasta Serce Miasta!

Magdalena Żagałkowicz

Czytaj Więcej

METAFORA
Metafory w polityce – między estetyką a groźną bronią
Metafory znamy głównie z nauki szkolnej. Z czasów, kiedy niejednokrotnie głowiliśmy się...
Wakacje_czas_na_plażę_V3
Wakacje. Czas na plażę!
Wiosna już uraczyła nas pierwszymi w tym roku ciepłymi nocami, wkrótce oficjalnie nastanie...
286352713_730388638407832_8768600748769350848_n
Na bezdrożach dawnych Zakładów Mechanicznych w Ursusie
Na południowo-zachodnim krańcu stolicy, w maleńkim Ursusie, na terenach byłych Zakładów...
3_wladza
Wielość władz racją stanu
Już liberalni konserwatyści, pokroju Johna Locke’a, dostrzegali konieczność podziału władzy...
285936264_1047198855893978_3096856249282718170_n
Otwarcie sezonu w Dzielnicy Wisła
Otwarcie sezonu letniego nad Wisłą nastąpiło w weekend 21–22 maja. W tym roku wydarzenie...
14_Wójcik
„Szarości” powojennego podziemia
Instrumentalizacja mitu Żołnierzy Wyklętych w połączeniu z wysoką temperaturą sporu politycznego...
podziekowanie
W podziękowaniu za konstytucję
W Polsce dość powszechne jest zawłaszczanie symboli przez różne grupy życia publicznego,...
wójcik_2
Plebiscyt straconych złudzeń. Referendum ‘46
Ustalenia jałtańskie przypieczętowując los Ziem Wschodnich RP, jednocześnie zobowiązywały...