Obywatelskość
Już liberalni konserwatyści, pokroju Johna Locke’a, dostrzegali konieczność podziału władzy i uznawali go za podstawę przeciwdziałania tyranii i monowładzy. Dziś kontynuujemy myśl naszych ideowych protoplastów. Liderzy demokratycznej opozycji podpisali deklarację samorządową, gwarantującą najmniejszym ośrodkom władzy niezależność, podtrzymując przy tym kierunek wytyczony przez Konstytucję RP – decentralizację.
Wiktor Jasionowski
18.05.2022
Ilustracja: Aleksandra Ołdak
PiS, który odwołuje się do międzywojennej sanacji, powiela coraz więcej autorytarnych zachowań swoich poprzedników. Delikty, naginanie zasad państwa prawa, ograniczanie praw jednostek przy jednoczesnej centralizacji władzy, prowadzenie nieuczciwych kampanii wyborczych, centralizacja gospodarki, oddziaływanie na stowarzyszenia i społeczeństwo obywatelskie czy wreszcie pomniejszanie kompetencji i roli samorządu terytorialnego. Kierunek – tyrania jednostki –został obrany już dawno.
Liberalizm w cieniu dowolnych fanaberii
W tym celu coraz częściej myśl liberalna sprowadzana jest wyłącznie do kwestii swobód (nie praw) jednostki, a PiS-owska propaganda puszcza filmy, które mają widzowi sugerować, że liberalizm to rozpusta w biały dzień i dowolność publicznych fanaberii. Na tym tle polityka komunikacyjna rządu stawia PiS ze swoimi licznymi wadami jako strażnika prawości i porządku, jednak nic bardziej mylnego. Łamanie praw, w tym konstytucji, jest przejawem anarchii, podobnie jak bezkarność urzędników (wybory kopertowe) i próba odebrania koncesji TVN-owi, która jest najlepszym przykładem nieprzestrzegania umów i zobowiązań. O anarchizacji życia społecznego poprzez wypowiadanie kompromisów społecznych już nie wspomnę. To my, liberałowie, podkreślając, że prawa chronią jednostkę, rodzinę, gminę i naród, stoimy na straży porządku społecznego.
Kiler na zleceniu samorządu
Wszyscy oglądali „Kilera” i pamiętają pierwszą rzekomą ofiarę polskiej komedii – matematyczkę, którą miał on zlikwidować na zlecenie samorządu klasowego. Kim jest matematyczka – wiedzą wszyscy, kim jest samorząd klasowy – już nie bardzo. Samorząd najczęściej jest mylnie utożsamiany z jego przedstawicielstwem – czyli przewodniczącym klasy, szkoły; prezesem samorządu zawodowego lub w przypadku polityki – wójtem, burmistrzem, prezydentem. W rzeczywistości jednak wszyscy jesteśmy częścią samorządu – bo jest to ogół tworzony przez każdego z nas. W klasie są to wszyscy uczniowie, a w przypadku samorządu terytorialnego – wszyscy jego mieszkańcy. O tym, jaka może być siła samorządu, przekonuje się co chwila władza centralna, która jak każda tyrania nienawidzi sprzeciwu. Czasem jednak trafia na szafot lub jak nielubiana matematyczka – spada w przepaść.
Deklaracja samorządowa
W miniony wtorek 25 maja liderzy polskiej demokratycznej opozycji podpisali deklarację samorządową. Wśród jej postulatów jest zapewnienie niezależności od władzy centralnej i stabilnego finansowania. Czytamy w niej ponadto: „Deklarujemy wsparcie istoty samorządu terytorialnego, jaką jest decentralizacja władzy publicznej oraz samodzielność wypływająca z zasady pomocniczości – samodzielność bazowana na jasnym rozdziale zadań, stabilnym i uczciwym finansowaniu, przewidywalności prawa oraz praworządności”. Polska to w końcu dwa i pół tysiąca gmin, blisko czterysta powiatów i szesnaście regionów. Każde z nich musi być silne, by Polska była silna, a potrzeby Polaków efektywnie zaspokajane.
Wiktor Jasionowski