Varsavianistyka

Czy Warszawa jest kobietą?

Mogłoby się wydawać, że nie ulega wątpliwości, że nasza stolica jest kobietą. Historia i statystyki pokazują jednak, że sprawa nie jest taka oczywista. Nawet Warszawska Syrenka nie uchroni nas od wątpliwości, gdyż sama kiedyś mogła być mężczyzną. Z okazji Dnia Kobiet przyjrzymy się kobiecości Warszawy.

Michał Chiliński

05.02.2022

Ilustracja: Aleksandra Ołdak

Zacznijmy od samej nazwy, dzisiaj niewątpliwie w rodzaju żeńskim, jednak jaka jest jej etymologia? Pomińmy tutaj legendy o Warsie i Sawie, chociaż może warto zwrócić uwagę, że Sawa jest imieniem męskim pochodzenia aramejskiego, zapisanym w nowogreckiej formie i stosowanym do dzisiaj wśród wschodnich chrześcijan. Juliusz Słowacki w swoim poemacie „Beniowski” nadał to imię jednemu z dalszoplanowych bohaterów. Patrząc z tego punktu widzenia, małżeństwo Warsa i Sawy jest dobrym przykładem na to, jak pod pretekstem walki o tradycję możemy dążyć do legalizacji małżeństw jednopłciowych opiewanych w legendzie o założycielach Warszawy. W tej chwili skupmy się jednak na tym, co mówi nam historia.

Niestety w tym przypadku jest mniej romantycznie i okazuje się, że nazwa miasta, jak to często w onomastyce bywa, jest nazwą dzierżawczą, wskazującą na niegdysiejszego właściciela grodu, który zapoczątkował powstanie dzisiejszej Warszawy. Znakomity varsavianista Jarosław Zieliński, autor kilkudziesięciu książek o naszym mieście, laureat Nagrody Literackiej m.st. Warszawy i przez dwadzieścia lat członek Zespołu Nazewnictwa Miejskiego, w swoich opowieściach tłumaczył, że osada należała do rycerza Warcisława herbu Rawicz. Zdrobniała forma jego imienia to Warsz, stąd też jego osadę potocznie nazywano osadą Warsza lub w formie dzierżawczej – Warszewa. Wróćmy jeszcze na chwilę do samego imienia Warcisław. Oznacza ono „wracający sławę”. Warto zwrócić uwagę, że występuje ono także w formie „Wrocisław” i właśnie od niej nazwę wzięło inne ważne Polskie miasto – Wrocław. Etymologicznie zatem zarówno Warszawa, jak i Wrocław mają takie same korzenie, wywodzące się ze staropolskiego męskiego imienia.

„Osada Warszewa” to jednak jeszcze nie „Warszawa”. Trzeba zatem wyjaśnić, w jaki sposób „e” zmieniło się w „a”. W historycznych zapisach pojawiała się także forma „Warszowa”, jednak przy dawniej uznawanej za miękką głosce „sz” zazwyczaj „o” nie występowało, dlatego forma ta była o wiele mniej popularna lub wręcz uznawana za niepoprawną. Tak się składa, że właśnie dążenie do poprawności, a nawet pewna hiperpoprawność spowodowała, że stolicę nazywamy dziś Warszawą. Mazowsze było znane ze swojej gwary i tak zwanego mazurzenia, które charakteryzowało się zamianą w wymowie głoski „a” na „e”. W późniejszym czasie uznano więc, że głoska „e” w nazwie miasta jest po prostu efektem stosowania formy gwarowej, a nie prawdziwą nazwą. I tak „Warszewa” została poprawiona na „Warszawę”.

Skoro już wiemy, jak to było z nazwą, spójrzmy na herb stolicy. Obecnie możemy być dumni z wizerunku walecznej syreny, która będąc pół człowiekiem, pół rybą z całą pewnością część człowieczą ma kobiecą. Jednak gdy spojrzymy na dawne pieczęcie rady miejskiej (najstarsze pamiętają jeszcze schyłek XIV wieku), okaże się, że tożsamość syreny ewoluowała. Nie dość, że czasem syrena ma nogi, to jeszcze pojawiają się u niej skrzydła (krzyżówka z ptakiem), a górna część ludzka momentami przypomina mężczyznę z wyraźnie uwydatnionym brzuszkiem. Współczesny herb został zaprojektowany dopiero w XX wieku przez Feliksa Kwartę, którego praca wygrała konkurs na nowy herb stolicy oficjalnie zatwierdzony w ostatnim dniu stycznia 1938 roku. Między rokiem 1967 a 1990 obowiązywał herb, z oczywistych względów pozbawiony korony królewskiej, ale także uproszczony graficznie i, co ciekawe, prezentujący syrenkę z rozpuszczonymi włosami. Dzisiaj już nie mamy wątpliwości, że jest ona kobietą, ale warto pamiętać, że jej wizerunek znacząco się zmieniał i pierwotnie, jako mityczna bestia, była o wiele trudniejsza do zdefiniowania.

Wreszcie przyszedł czas, aby spojrzeć na ulice Warszawy. Czyje imiona noszą i czy sławią więcej kobiet, czy mężczyzn? Aby odpowiedzieć na to pytanie, spisałem unikalne nazwy wszystkich ulic, alei, placów, mostów, rond, bulwarów, parków i skwerów z najnowszych planów Warszawy i tak stworzyłem listę zawierającą ponad pięćdziesiąt jeden setek nazw geograficznych na terenie miasta. Następnie na liście tej oznaczyłem wszystkie nazwy pochodzące od postaci historycznych i fikcyjnych z podziałem na kobiety i mężczyzn. Sumarycznie tylko około 23 procent wszystkich nazw ulic upamiętnia różne osoby, co jest wartością mniejszą, niż niektórym by się wydawało. Mnie jednak bardziej interesowało, ile spośród tych nazw upamiętnia kobiety. W tym miejscu dochodzimy do smutnej proporcji. Na dziewięć nazw przypadających mężczyznom tylko jedna przypada kobietom. W całej Warszawie znalazłem ledwo 140 takich nazw, co stanowi około 2,5 procent. Niestety nikła reprezentacja kobiet jest tutaj bezdyskusyjna. Patrząc zatem w indeksy planów miasta, Warszawie zdecydowanie brakuje żeńskich pierwiastków.

Wobec takiego stanu rzeczy trzeba tym bardziej postarać się w walce o kobiecość Warszawy i z okazji 8 marca życzyć stolicy, aby coraz więcej znamienitych kobiet stawało się patronkami miasta. Nie brakuje ich w historii samej Warszawy, Polski ani świata. Niestety często historia ta była spisywana przez osoby, którym, jak się wydaje, nie zależało na pokazaniu roli kobiet. Nie pozwólmy dłużej umniejszać ich dokonań, starajmy się czym prędzej naprawić błędy przeszłości.

Może warto byłoby pochylić się nad pomysłem, aby rondo w centrum Warszawy nazwać imieniem ich praw? Miejmy nadzieję, że Zespół Nazewnictwa Miejskiego, składający się z pięciu kobiet i dziewięciu mężczyzn, zadba o to, aby w przyszłości swoimi rekomendacjami wyrównać reprezentację obu płci. Niech mężczyźni dojrzeją do równouprawnienia. Warszawa może nie do końca jest kobietą, ale za to my wszyscy bądźmy solidarni z kobietami.

Michał Chiliński 

Czytaj Więcej

IMG_4460
Festiwal Epok. W poszukiwaniu tożsamości Miasta
Wiosna już uraczyła nas pierwszymi w tym roku ciepłymi nocami, wkrótce oficjalnie nastanie...
METAFORA
Metafory w polityce – między estetyką a groźną bronią
Metafory znamy głównie z nauki szkolnej. Z czasów, kiedy niejednokrotnie głowiliśmy się...
Wakacje_czas_na_plażę_V3
Wakacje. Czas na plażę!
Wiosna już uraczyła nas pierwszymi w tym roku ciepłymi nocami, wkrótce oficjalnie nastanie...
286352713_730388638407832_8768600748769350848_n
Na bezdrożach dawnych Zakładów Mechanicznych w Ursusie
Na południowo-zachodnim krańcu stolicy, w maleńkim Ursusie, na terenach byłych Zakładów...
3_wladza
Wielość władz racją stanu
Już liberalni konserwatyści, pokroju Johna Locke’a, dostrzegali konieczność podziału władzy...
285936264_1047198855893978_3096856249282718170_n
Otwarcie sezonu w Dzielnicy Wisła
Otwarcie sezonu letniego nad Wisłą nastąpiło w weekend 21–22 maja. W tym roku wydarzenie...
14_Wójcik
„Szarości” powojennego podziemia
Instrumentalizacja mitu Żołnierzy Wyklętych w połączeniu z wysoką temperaturą sporu politycznego...
podziekowanie
W podziękowaniu za konstytucję
W Polsce dość powszechne jest zawłaszczanie symboli przez różne grupy życia publicznego,...