Sprawy Społeczne
Sytuacja na rynku mieszkaniowym jest dynamiczna, co szczególnie wyraźnie widać w stolicy. Jak rosnące ceny i kolejne przykłady patodeweloperki wpływają na rynek mieszkań w Warszawie?
Karolina Molska
24.01.2022
Ilustracja: Aleksandra Ołdak
Każdy powinien mieć możliwość stworzenia dla siebie odpowiednich, zadowalających go warunków mieszkaniowych. Wymarzonym domem może być przytulne mieszkanie w starej kamienicy albo rodzinny segment na obrzeżach. Większość osób szukających wymarzonego lokum wśród głównych zalet wymieni jednak przystępną cenę. A w stolicy jest o nią bardzo trudno.
Niespełnione marzenie o własnym mieszkaniu
Młodzi ludzie, coraz później wyprowadzają się z domów rodzinnych. Nie jest to bynajmniej spowodowane chęcią jak najdłuższego pobytu z rodzicami – przyczyną jest najczęściej brak możliwości finansowych, ponieważ pomimo stałej pracy kupno mieszkania i samodzielność pozostają w sferze marzeń młodych warszawiaków.
Ponad połowa mieszkań w dużych miastach kupowana jest przez inwestorów za gotówkę. Jak mają z nimi rywalizować osoby, które nie mogą pozwolić sobie na wkład własny do kredytu? W wyniku braku zdolności kredytowej (której nie posiada duży procent Polek i Polaków) pozostaje im opcja pokrywania wysokich miesięcznych opłat za wynajem.
Patodeweloperka
Rosnące ceny i coraz większe trudności z kupieniem mieszkania nie są jednak jedynym problemem, z jakim mierzą się mieszkanki i mieszkańcy stolicy. Coraz częściej można bowiem zaobserwować przykłady tzw. patodeweloperki, czyli niedopuszczalnych rozwiązań wykorzystywanych w budownictwie.
Określenie „patodeweloperka” zostało spopularyzowane przez aktywistę miejskiego Jana Śpiewaka, który nagłaśnia różne przypadki absurdów dotyczące budowania mieszkań w Warszawie. Jednym z problemów, który wówczas poruszał, był trend tzw. microlivingu. Tym deweloperzy tłumaczyli bowiem coraz częściej spotykane malutkie mieszkania przeznaczone na wynajem lub sprzedaż. Części z nich nie można jednak nazwać mieszkaniami. Według obowiązujących przepisów mieszkanie powinno mieć powierzchnię minimum 25 mkw. Sprytni deweloperzy i flipperzy znaleźli jednak furtkę i swoje nieruchomości sprzedają jako lokale usługowe. Pozwala to ominąć wyżej wspomniany przepis, ponieważ takiego lokalu nie obowiązuje minimalny metraż. Przykłady możemy znaleźć chociażby na Woli, gdzie powstały mieszkania o powierzchni 18 mkw. Na rynku coraz częściej pojawiają się również budynki, które w całości składają się z mikrokawalerek. Jest to między innymi nowa inwestycja na Mokotowie, w której najmniejsze lokale mają powierzchnię 19 mkw.
Dla porównania: ustawa o ochronie praw zwierząt określa minimalne rozmiary kojców dla psów (zależnie od rozmiaru czworonogów) na 9 mkw. w przypadku małych psów i 15 mkw. w przypadku większych. Warto więc zastanowić się, ile przestrzeni potrzebują młodzi warszawiacy. Czy „mieszkanie” pozwalające zmieścić jedynie biurko, łóżko i płytę indukcyjną jest wystarczające, by zapewnić im odpowiedni komfort życia? Problemem tym mało kto się jednak interesuje, bowiem branża mieszkaniowa przynosi ogromne dochody. A mikrokawalerki przynoszą dużo większy zysk niż normalne mieszkania.
Kogo na to stać?
Czy microliving jest faktycznie wybierany dobrowolnie? Często życie na małej przestrzeni tłumaczone jest chęcią minimalistycznego życia, spędzaniem większości czasu poza mieszkaniem lub faktem, że w dużych miastach po prostu brakuje miejsca na większe inwestycje. Z pewnością dla części osób wybór takiego mieszkania jest dobrowolny i umotywowany. Istnieje jednak również grupa osób, która na wynajem lub kupno takiego mieszkania decyduje się jedynie z powodów finansowych.
Ceny mieszkań wzrosły w ciągu ostatnich lat zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. To samo mieszkanie z rynku wtórnego może nas kosztować aż o 40 proc. więcej niż pięć lat temu. Są to ogromne różnice, przez które coraz trudniej odłożyć pieniądze na własne cztery ściany. Jednocześnie mieszkania stają się dobrą inwestycją dla tych, którzy dysponują odpowiednimi środkami finansowymi. Efektem tego była chociażby rosnąca liczba mieszkań przeznaczonych na wynajem krótkoterminowy (np. przez popularny serwis Airbnb). W niektórych przypadkach całe budynki były remontowane pod kątem przeznaczenia ich jedynie na wynajem dla turystów.
Rola mieszkania
Podstawowa rola mieszkania jest jednak przez wiele osób niezauważana. Mieszkanie pełni funkcję miejsca do odpoczynku i zaspokajania podstawowych potrzeb, lecz wpływa również na model naszego życia. Mikrokawalerka w dłuższej perspektywie nie sprzyja na przykład założeniu rodziny. Mieszkanie zyskuje więc długofalowy wpływ na rozwój społeczeństwa i podejmowanych przez nas decyzji. Brak własnego mieszkania może być dla wielu młodych osób przeszkodą w ustabilizowaniu się.
Dynamicznie zmieniająca się sytuacja na rynku pracy i rynku mieszkaniowym staje się coraz większym problemem i wyzwaniem dla młodych warszawiaków, którzy chcieliby w stolicy zostać na dłużej lub nawet założyć tu rodzinę. To, jakie budynki będziemy stawiać w przestrzeni miejskiej, może mieć realny wpływ na przyszłe pokolenia i ich styl życia. Zastanówmy się więc, jakim miastem planuje zostać Warszawa. Mam szczerą nadzieję, że nie stolicą mikrokawalerek o rozmiarach niewiele większych od psiego kojca.