Sport
Jak więc wygląda warszawski futbol?
Filip Pyśniak
2.11.2021
Ilustracja: Aleksandra Ołdak
Chciałbym się Państwu przedstawić tekstem, który będzie pewnego rodzaju mapą, legendą warszawskiej seniorskiej piłki nożnej. Tak duża aglomeracja, z wielkim potencjałem osobowym, infrastrukturalnym i finansowym, ma obecnie jedną drużynę na szczeblu centralnym. I jest to sytuacja, która powinna jak najszybciej ulec poprawie.
W Warszawie w ostatnim sezonie zgłoszono do rozgrywek PZPN 47 drużyn. Dużo? Mało? Dla porównania w brytyjskim Londynie takich drużyn jest około 100, a w samej Premier League gra sześć z nich. Niesamowita dysproporcja i smutna perspektywa…
Po tym smutnym wstępie czas przejść do samych klubów i szczebli rozgrywek. W ekstraklasie Warszawa ma jeden zespół – jest nim Legia, wielokrotny mistrz, któremu jednak ostatnie mecze nie idą najlepiej – przegrał pięć spotkań z rzędu. W pierwszej i drugiej lidze stolica nie ma żadnych przedstawicieli i jest to o tyle smutne, że na tę chwilę nie ma żadnej perspektywy, by warszawiacy mogli cieszyć się z derbów na poziomie centralnym.
W trzeciej lidze Warszawa ma kilku przedstawicieli – przede wszystkim Polonię, klub z wielkimi tradycjami, który jest jednak na dużym zakręcie. Od kilku lat zespół z Konwiktorskiej jest w kryzysie. Od pojawienia się inwestora są szanse na lepsze czasy, jednak wszystko zweryfikuje boisko, na którym Czarne Koszule radzą sobie na razie poniżej oczekiwań. W tej samej lidze co Polonia stołeczne miasto reprezentują również drużyny Ursusa oraz Legii II. Traktorki w poprzednim sezonie walczyły o utrzymanie, a ten zapowiada się równie trudno, więc trzymamy kciuki, by zostały w trzeciej lidze. Rezerwy jedynego warszawskiego ekstraklasowicza od dwóch sezonów chcą walczyć o awans, jednak w tej rundzie Legia II nie weszła idealnie w sezon i plasuje się na trzeciej pozycji.
Czwarty poziom to już czysto amatorskie rozgrywki. Warszawa ma tutaj czterech przedstawicieli, są to: Escola, Hutnik, Drukarz, Unia. Dwie z tych drużyn mają długie tradycje, ale brakuje im zaplecza finansowego. Przed obecnym sezonem Hutnik zagościł na nowym obiekcie. Duma Bielan powinna więc niedługo powalczyć o awans. Drukarz i Unia również nie radzą sobie najlepiej.
Kolejny poziom, na którym w szranki stają stołeczne kluby, to liga okręgowa. W niej Warszawę reprezentują: KS Wesoła, KTS Weszło, Polonia II, MKS Polonia, Okęcie oraz Grom. Wszystkie z wymienionych drużyn mają spory potencjał. Szczególnie ciekawie zapowiada się projekt KTS Weszło, który od jakiegoś czasu łączy dobre wyniki sportowe z olbrzymią popularnością. W ostatnim czasie klub wyemitował akcje, których wartość wyniosła 4,5 miliona złotych. To wielkie wydarzenie dla warszawskiego sportu, a KTS będzie walczył o awans do ligi wyżej.
Czas na najniższe szczeble rywalizacji. Zaczniemy od A klasy, w której mierzą się: Coco Jambo, Talent, Białe Orły, Drukarz II, Kamionek, AP EsKadra, Ursus, Przyszłość Włochy, City Wilanów, Champion, Progres, SEMP Ursynów i Sarmata. Większość z nich to drużyny powstałe na bazie akademii piłkarskich, co może cieszyć.
Ostatni poziom ligowy to B klasa. Tutaj najczęściej zawodnicy bawią się piłką i spotykają od niedzieli do niedzieli. Ci zajawkowicze kochają piłkę nożną i mimo wielu obowiązków chcą w weekend oderwać się na chwilę od przytłaczającej rzeczywistości. Na tym poziomie występuje najwięcej stołecznych drużyn. Są to: Płudy, Legion, KS II Wesoła, Amigos, City II Wilanów, Marymont, Targówek 1953, Victoria, Inter, AP Brychczy, UWKS Legia, AON Rembertów, Curervos, KKS Żoliborz, Farmacja Tarchomin, Skra, Świt, Jedność, Delta, Piorun oraz SF Wilanów. Niektóre z nich – Legion, Skra, Marymont czy Świt – to drużyny, które powstały lata temu i mają za sobą wiele sukcesów nawet na arenie ogólnopolskiej.
Jak więc wygląda warszawski futbol? Nieciekawie… Liczba drużyn to jedno, ale ich poziom to drugie. Jeśli egalitarność futbolu w Warszawie rośnie, to jego poziom powinien być zdecydowanie wyższy. Jeden klub na szczeblu centralnym może być wstydem dla naszego miasta. Skąd taka sytuacja? Odpowiedź jest złożona, jednak główną przyczyną jest brak realnego wsparcia ze strony urzędów dzielnicy. Zapominamy, że futbol może łączyć i budować lokalną społeczność.