Młodzieżowy Strajk Klimatyczny
Co jeśli nowa fryzura Brada Pitta jest ważniejsza od możliwego końca świata? Co jeśli słowa naukowców i aktywistów są obśmiewane w mediach? Co jeśli mało kto słucha prawdy, włącznie z politykami? W filmie Adama McKaya „Nie patrz w górę” właśnie tak wygląda szara rzeczywistość.
Maria Elżbieta Bykowska
10.01.2022
Ilustracja: Aleksandra Ołdak
Adam McKay pokazuje smutną polityczną prawdę. W momencie, w którym zaczyna się mówić o niewygodnych dla władzy faktach, są one zamiatane pod dywan. Wyśmiewane przez rząd i większość społeczeństwa. Nagłośnienie tematu i działanie zaczynają się dopiero wtedy, gdy staje się to korzystne dla prezydent Janie Orlean (Meryl Streep).
Kiedy naukowcy Randall Mindy (Leonardo DiCaprio) oraz Kate Dibiasky (Jennifer Lawrence) pojawiają się w kancelarii rządu i opowiadają o nadciągającej komecie, nikt nie chce ich słuchać. Nikt. Zero reakcji, zero realnych działań. Jako przedstawiciele młodego pokolenia chcielibyśmy, by była to tylko wyimaginowana rzeczywistość. Niestety jest to ekranizacja jednego z najważniejszych współczesnych problemów – zmiany klimatu. – Jeżeli mógłbym określić ten film w pigułce, to opisałbym go jako analogię współczesnej kultury i tego, jak nieumiejętnie słuchamy faktów i danych naukowych – mówił Leonardo DiCaprio podczas wywiadu.
Obraz Adama McKaya to komedia, ale może jednak nie powinniśmy się śmiać? Co jeżeli naprawdę jesteśmy świadkami jakiegoś końca? Nikt nie chce wierzyć, że coś takiego nas czeka. – Łatwiej jest nam rozpraszać się śmiesznymi historiami i żartami, zaprzeczając prawdzie. Ludzie wolą wymyślać teorie spiskowe niż brać za coś odpowiedzialność – komentuje dr Britt Wray. Nikt nie lubi obarczania go winą ani obowiązkami. Natomiast w sprawie wspólnego dobrobytu powinniśmy podnieść głowę do góry i wziąć odpowiedzialność za to, do czego wspólnie, jako ludzkość, doprowadziliśmy.
Media to nie tylko portale do wstawiania zdjęć oraz pokazywania tego, co właśnie je się na lunch. Ich rola jest dużo większa, a dzięki globalnej pandemii widać to jeszcze wyraźniej. Są środkiem społecznego komunikowania i to dzięki nim w dzisiejszych czasach jesteśmy w stanie dowiedzieć się więcej. W filmie „Nie patrz w górę” wszelkie próby kontaktu ze społeczeństwem również odbywają się poprzez media. Niestety, tak jak w prawdziwym życiu, prawda nie wybija się z masy wpisów o nowym singlu Ariany Grande.
Nie ma już czasu na zabawne historie ani teorie spiskowe. To ostatnie chwile na edukowanie społeczeństwa. Im wcześniej zaczniemy niwelować kryzys od środka, tym mniejsze skutki jako ludzkość odczujemy. Do tego potrzeba jednak działań, których w tym momencie nie ma, i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie się pojawią.
Kryzys klimatyczny nie przyniesie nam żadnych zysków. Podobnie jak kometa w „Nie patrz w górę”. Nie możemy myśleć o największej katastrofie ludzkości w kategoriach materialnego zysku, jeśli grozi nam to, że jako społeczeństwo będziemy zmuszeni walczyć o miejsce do życia, wodę zdatną do picia oraz jedzenie, którego zacznie brakować. W filmie Adama McKaya to Kate Dibiasky odkrywa kometę, która ma zniszczyć każdy żyjący na Ziemi organizm. I to właśnie na nią zaczynają spadać największe oskarżenia, a w internecie pojawiają się zarzuty mające ją oczernić. I nie jest to dla nas czymś nowym. Wręcz przeciwnie – jest to codzienność naukowców oraz aktywistów, którzy starają się edukować społeczeństwo.
Zamiast tworzyć komedię w realnym życiu zacznijmy działać. Wyjdźmy na ulice, pokażmy sprzeciw. Nie pozwólmy na to, by fikcja przerodziła się w prawdę. Mamy ostatni moment na podjęcie działań. Sprawmy, by „Nie patrz w górę” nie było filmem o nas samych.
16 stycznia Serbowie zadecydowali w referendum o zmianie konstytucji. Celem reformy było dostosowanie krajowych przepisów do prawodawstwa Unii Europejskiej. Dzięki tej zmianie serbscy sędziowie i prokuratorzy będą cieszyli się większą niezależnością od polityków. Możliwe, że przyspieszy to proces akcesji Serbii do Unii Europejskiej.
Tego samego dnia Novak Djoković został wydalony z Australii. Serb miał wziąć udział w turnieju Australian Open, jednak lokalny sąd najwyższy zakazał mu wjazdu na terytorium kraju ze względu na brak szczepienia przeciwko COVID-19. Podobną decyzję zapowiedział rząd Francji, który planuje przyjmować tylko zaszczepionych sportowców. Djoković zapowiedział pozew przeciwko australijskiemu rządowi za upokorzenie i złe traktowanie.
Austriacki parlament przyjął ustawę uchwalającą obowiązek szczepień przeciwko COVID-19. Zobowiązanie będzie egzekwowane od połowy marca. Zaszczepić będzie się musiał każdy dorosły obywatel Austrii, który nie ma do tego medycznych przeciwwskazań. Dla osób uchylających się od obowiązku zostały przewidziane kary pieniężne w wysokości do 3,6 tys. euro.
W połowie stycznia doszło do największej w XXI wieku erupcji wulkanicznej. Wybuch wulkanu Tonga-Hunga, położonego na południowym Pacyfiku, wywołał ponad 15-metrowe tsunami, które zrównało z ziemią budynki w pobliskim kraju Tonga. Fala dotarła do obu Ameryk, Japonii, a nawet Rosji. W wyniku katastrofy naturalnej zginęło pięć osób.
Roberta Metsola została wybrana nową przewodniczącą Parlamentu Europejskiego. To pierwsza kobieta piastująca to stanowisko od 20 lat. Maltanka jest także najmłodszą osobą w historii tego stanowiska. Polski kandydat, europoseł Kosma Złotowski, w ostatniej chwili zrezygnował z kandydowania.
W kazachskich zamieszkach zginęło 225 osób, a ponad 4500 zostało rannych. Protesty były wywołane drastycznym wzrostem cen gazu oraz niezadowoleniem z korupcji. Demonstranci żądali odejścia z polityki byłego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa.
Na początku miesiąca Korea Północna przetestowała hipersoniczną głowicę rakietową. Broń tego typu jest zdolna osiągnąć prędkości ponad pięciokrotnie większe od prędkości dźwięku, czyli ponad 6 tys. km/h. Mimo sankcji ze strony ONZ azjatyckie państwo kontynuuje swoje testy balistyczne związane z projektem rozwoju broni atomowej.