Varsavianistyka, Korzenie Miasta

Festiwal Epok. W poszukiwaniu tożsamości Miasta

Orange Warsaw Festival, Warszawski Festiwal Filmowy, Warszawski Festiwal Piwa a może Festiwal Nauki? Nic z tych rzeczy! Warszawa to nie tylko duże festiwale przyciągające publiczność z całej Polski i świata. To również kameralne eventy społeczności lokalnych i miłośników niszowych i nieco zapomnianych obszarów naszej miejskiej tożsamości. Zapraszam w podróż po mniej znanych wydarzeniach współtworzących miasto.

Wiktor Jasionowski

23.06.2024

Na fotografii Żółtarz Jezusów z pieśnią Jezusa Judasz przedał autorstwa Władysława z Gielniowa

Dzień patrona Warszawy

Podróż zaczynamy na przełomie średniowiecza i renesansu – dwieście lat po lokacji miasta kiedy do Warszawy przybywa pewien Władysław – „słoik” z Gielniowa. Wstępuje on do zakonu Bernardynów. Jak to zwykle bywa w przypadku ludności przybłej do Warszawy, zamiast kultywować zastane tradycje miasta, szybko nabiera międzynarodowego sznytu i odbywa podróże do Urbino i Mediolanu. Z północnych Włoch przywozi najnowsze renesansowe trendy na kanwie których zaczyna jako jeden z pierwszych mówi kazania w języku narodowym oraz tworzy po polsku poezje. Przełamuje dotychczasowe schematy wprowadzając śpiew do mszy. To właśnie on był autorem ówczesnego hitu – pieśni pasyjnej Jezusa Judasz przedał za pieniądze nędzne. Klasyczny Warszawiak. Obecnie pieśń wystawiana jest na placu Krasińskich w świeżo wyremontowanym Pałacu Rzeczpospolitej (widoczna na zdjęciu powyżej). Natomiast sam Władysław został błogosławionym a jego szczątki leżą przy ołtarzu kościoła św. Anny na Krakowskim Przedmieściu. Warszawa fetuje swoje patrona poprzez organizację festynu, który odbywa się w dzielnicy do niedawna utożsamianej z sypialnią nowo przybyłej ludności – na Ursynowie. Wydarzenie składa się z mszy świętej koncelebrowanej przez kardynała, Metropolitę Warszawskiego, targ regionalnych produktów (ciekawe czy któryś z wystawców jest z Gielniowa?) i koncert zespołów folkowych.

Festiwal Marymonckiej Mączki

Z renesansu przenosimy się do baroku. W tym czasie na  północnych obrzeżach miasta w pobliżu rezydencji króla Sobieskiego, położonego na wzgórzu zwanego Marie Mont, powstają młyny. Normalna sprawa – tu skarpa warszawska się kończy a woda nabiera tempa dając energię wykorzystywaną do mielenia ziaren zbóż nawiezionych z okolicy. Z czasem jednak marymonckie młyny, które widocznie stawiają na jakość produktu, nabierają znaczenia i ich marka staje się uznana niczym sieć cukierni Sowa. Z zachwytu nie może wyjść nawet Adam Mickiewicz który lokuje produkt w wydanej w 1834 roku epopei narodowej – Panu Tadeuszu pisząc „Ot, magnat! delikacik z marymonckiej mąki!”. Znając warszawkę zapewne Młyny były notowane na stołecznym parkiecie otwartym w 1828 roku, a sam Mickiewicz mógł mieć w nich udziały. Nie zmienia to jednak faktu, że po pandemii podczas której wielu mieszkańców miasta wypiekało chleby i wymieniało się zakwasem narodził się pomysł powrotu do tradycji w postaci Festiwalu Marymonckiej Mączki, podczas którego można upiec własny chleb, upleść wianek z kłączy zbóż, czy złożyć wiatrak. Wszystko odbywa się w jednym z najstarszych warszawskich parków położonym na Żoliborzu – Parku Kaskada.

Wszystkie Mazurki Świata

Nowożytność to epoka, w której nastąpił znaczny rozwój miasta. Industrializacja zassała okoliczną wiejską ludność Mazowsza do pracy w fabrykach, a warszawski dzień powszedni tej epoki nie różnił się od pierwszych kadrów wajdowskiej –  Ziemi obiecanej. Kolejkami wąskotorowymi, czy na piechotę ludność Mazowsza kierowała się do warszawskich fabryk i warsztatów. Obecnie stolica równie mocno przyciąga miłośników folku z całej Polski na Festiwal Wszystkie Mazurki Świata. To wydarzenie, na którym prezentowana jest kultura ludowa. Pieśni i tańce, wśród których dominuje mazowiecki tradycyjny taniec – Mazur. Uczestnicy wydarzenia mogą słuchać i tańczyć do woli i poczuć się niczym Bronisław Malinowski w Zakopanem. Wydarzenie prezentuje kapele z całego kraju i zza granicy. Dudy, bębny, śpiew, targowisko instrumentów, warsztaty dla dzieci i dorosłych. To również Noc Tańca – dziesięciogodzinny maraton podczas którego niczym w Noc Kupały można bawić się do rana. W ten sposób miasto zakorzenia się w tej części swojej historii.

Festiwal Grzesiuka – linie papilarne  miasta

W międzywojniu miasto wytworzyło swoją gwarę i oryginalny styl ubioru. W podwórkach kamieniczek i czynszówek mieszkańcy poszczególnych rejonów miasta np. Woli, Powiśla czy Starówki, pod wpływem różnych kultur (niemieckiej, rosyjskiej i żydowskiej) czy w zamkniętych społecznościach np. grupach zawodowych, wytwarzali własne słownictwo i sposób wymowy. Powstawały nowe słowa, własny aparat wymowy – dialekt warszawski. Na gwarę – dodam bo to bliska mi sprawa, miała wpływ również błędna wymowa, przeinaczanie wyrazów oraz porównania i synonimy. Od 2016 roku odbywa się Festiwal Grzesiuka który przybliża tamten klimat, czas przedwojennej Warszawy. W niedużym, ustronnym Parku Siedleckim nad kanałkiem rozbrzmiewa muzyka przedwojennej stolicy, sznytu warszawskiego. Usłyszeć można takie szlagiery  jak: Czarna Mańka, Siekiera, motyka, czy Nie masz cwaniaka nad Warszawiaka. Klawo! Logo wydarzenia to  siatka ulic wraz z rozchodzącymi się kołami – dźwięku, ale mi również przypominają linie papilarne kciuka i myślę, że Festiwal dobrze oddaje tożsamość miasta, a przynajmniej pewnej jego epoki.

Duch miasta

Niemal tysiącletnia historia Warszawy wypierana przez dynamiczność dnia codziennego wymaga pielęgnacji – przypominania, a czasem odkrywania tego co odkryte na nowo, kultywowania dawnych tradycji. Przypominania o naszym dziedzictwie niematerialnym, naszych osiągnięciach, kolorycie. Mówi się, że podróże kształcą – podróż do Włoch, Sudanu, czy Japonii może zachwycić odmienna kulturą, obyciem, czy zwyczajem stać się może punktem wyjścia do nowych przemyśleń czy innowacji.  Podróż w tak odległą i różnorodną historie miasta – i ludów oraz epok, które tworzyły stolice, może być równie inspirującą i wzbogacającą.

Na koniec dodam, że każdy z opisanych festiwali organizowany jest przez najbliższy mieszkańcom szczebel samorządu Warszawy – dzielnicę. 

Wiktor Jasionowski
Tekst pierwotnie ukazał się i powstał we współpracy z Magazynem Kulturalnego Chama

Czytaj Więcej

IMG_4460
Festiwal Epok. W poszukiwaniu tożsamości Miasta
Wiosna już uraczyła nas pierwszymi w tym roku ciepłymi nocami, wkrótce oficjalnie nastanie...
METAFORA
Metafory w polityce – między estetyką a groźną bronią
Metafory znamy głównie z nauki szkolnej. Z czasów, kiedy niejednokrotnie głowiliśmy się...
Wakacje_czas_na_plażę_V3
Wakacje. Czas na plażę!
Wiosna już uraczyła nas pierwszymi w tym roku ciepłymi nocami, wkrótce oficjalnie nastanie...
286352713_730388638407832_8768600748769350848_n
Na bezdrożach dawnych Zakładów Mechanicznych w Ursusie
Na południowo-zachodnim krańcu stolicy, w maleńkim Ursusie, na terenach byłych Zakładów...
3_wladza
Wielość władz racją stanu
Już liberalni konserwatyści, pokroju Johna Locke’a, dostrzegali konieczność podziału władzy...
285936264_1047198855893978_3096856249282718170_n
Otwarcie sezonu w Dzielnicy Wisła
Otwarcie sezonu letniego nad Wisłą nastąpiło w weekend 21–22 maja. W tym roku wydarzenie...
14_Wójcik
„Szarości” powojennego podziemia
Instrumentalizacja mitu Żołnierzy Wyklętych w połączeniu z wysoką temperaturą sporu politycznego...
podziekowanie
W podziękowaniu za konstytucję
W Polsce dość powszechne jest zawłaszczanie symboli przez różne grupy życia publicznego,...