Felietony

Cześć, mam na imię depresja i zabijam miliony osób rocznie

Mówi się o mnie, że jestem niegroźna. Nie należy się mnie bać, bo jestem tylko chwilową słabością. Ludzie myślą, że objawiam się jedynie smutkiem. Podobno nie jestem też powodem do dumy, dlatego większość wstydzi się wypowiadać moje imię. I czasem ktoś spróbuje pojednać się ze mną w gabinecie terapeutycznym, a innym razem przegonić mnie za pomocą niedużej białej tabletki. Często jednak nieskutecznie. Słyszałam, że zasługuję na miano cichego zabójcy. Dlaczego? Bo zabijam miliony osób rocznie.

Martyna Pacholak

19.11.2021 

Ilustracja: Aleksandra Ołdak

Zazwyczaj pojawiam się znienacka. Przychodzę pewnego dnia i zostaję na dłużej. Czasami zrobię to zaraz po przebudzeniu, a czasem dopiero w nocy przed zaśnięciem. Mogę pojawić się w domu pełnym ludzi albo w mieszkaniu, w którym jest tylko jednoosobowe łóżko. Znajdziesz mnie w dużej korporacji i w małym, osiedlowym sklepiku. Potrafię rozmawiać z każdym i we wszystkich językach. Nie mają dla mnie znaczenia wiek, płeć, wykształcenie ani wysokość wynagrodzenia. Wszyscy są sobie równi. Do jednych przychodzę tylko na chwilę, a u drugich zadomawiam się na długie miesiące czy lata. Nigdy jednak nie znikam całkowicie. Czasem tylko oddalę się na jakiś czas, żeby w ukryciu zaczekać na odpowiedni moment, w którym pojawię się ponownie.

Wielu ludzi uważa, że depresja zawsze wygląda w ten sam sposób. Jeśli ktoś się uśmiecha, to depresji na pewno nie ma. Jeżeli mówi o niej głośno, to z pewnością kłamie, bo o takich rzeczach przecież się nie rozmawia. Skoro ma pieniądze i spełnia się zawodowo, to musi mu się powodzić. Kiedy ma kochającą rodzinę i stałe grono bliskich przyjaciół, to nie może czuć się samotny. Gdy pojawia się na każdym spotkaniu towarzyskim, żartuje i zawsze ma najwięcej do opowiedzenia, to w końcu nie może być z nim aż tak źle. Problem tylko w tym, że depresja to nie tylko cisza, płacz, samotność i przygnębienie. Często posiada ona wiele pięknych twarzy, które doskonale potrafią ukryć, co dzieje się w środku.

Depresja to uśmiech na zdjęciu, to niesamowite sukcesy zawodowe i związek pełen miłości. Depresja to pokój wypełniony ludźmi, dom rodzinny i kochający przyjaciele. Depresja to także opowiadanie żartów, bycie duszą towarzystwa i poznawanie nowych osób. Depresja to pewność siebie, wyrażanie swojego zdania i wyznaczanie własnych granic. Depresja to piękne ubranie, idealnie ułożona fryzura i doskonały makijaż. To również poranna joga, niedzielny spacer po lesie i długo wyczekiwane wakacje. To wyjście ze znajomymi do baru, tańczenie do białego rana i bycie najbardziej zabawnym z całego towarzystwa. Ale przede wszystkim depresja to choroba, a nie słabość, która z czasem minie.

Często zaczyna się dość niepozornie. Pierwsza bezsenna noc, obniżona energia w ciągu dnia i dziwne poczucie podenerwowania. Potem coraz częstsze problemy z zasypianiem, a rano ze wstaniem z łóżka. Później przychodzi poczucie bezsilności, bo tak naprawdę nic złego przecież się nie dzieje, ale ten niepokój nie daje spokoju. Powoli wszystko zaczyna przerastać i przytłaczać, a zwykłe umycie zębów wydaje się być osiągnięciem na miarę zdobycia szczytu Mount Everest. I chciałoby się z kimś o tym porozmawiać, komuś powiedzieć, poprosić o pomoc, ale nie wiadomo, jak zacząć i w jaki sposób wytłumaczyć, bo samemu nie do końca się rozumie. Uczucia te potęgowane są przez strach przed tym, że się zwariowało, że to nie jest normalne i że ludzie nie zrozumieją.

I kiedy w końcu przyjdzie odwaga, kiedy głośno powie się: „Potrzebuję pomocy”, nagle chciałoby się to wszystko cofnąć, udać, że tej rozmowy nie było i nie słyszeć tego, że… Po co ci terapia? Przecież masz rodzinę, która może ci pomóc. Znowu bierzesz tabletki? To od nich na pewno wszystko przestawia ci się w głowie. Wydajesz tylko bez sensu pieniądze na psychologa. Zaoszczędziłbyś trochę i za rok pojechał na fajne wakacje, wypoczął. Przestań wyolbrzymiać. Masz dobrą pracę, kupiłeś mieszkanie na kredyt i za miesiąc bierzesz ślub, wszystko przecież ci się układa. Nie mów swojemu szefowi, że dostałeś L4 od psychiatry. Pomyśli, że coś z tobą jest nie tak, i na pewno zaraz cię zwolni. Każdy ma czasem gorsze dni. Ubierz się, idź pobiegaj albo spotkaj się ze znajomymi. Zobaczysz, zaraz ci przejdzie.

Na depresję choruje ponad 350 milionów ludzi na świecie. W Polsce do 1,5 miliona, czyli prawie tyle osób, ile mieszka w całej Warszawie. I te liczby stale rosną, a my wciąż nie umiemy o tym rozmawiać. Mam wrażenie, że jeśli nie widzimy fizycznych objawów, to nie chcemy czegoś nazywać chorobą. Masz mdłości? Weź tabletkę. Męczy cię kaszel? Wypij syrop. Czujesz ból zęba? Idź do dentysty. Nie robiłeś morfologii od roku? Zrób badania kontrolne. Masz depresję? Nie przesadzaj, to po prostu gorszy dzień. A potem zostają tylko płacz i niezrozumienie, jeśli okaże się, że bliska nam osoba wcale nie przesadzała, ale jest za późno, żeby jej pomóc, bo już jej z nami nie ma.

Depresja to choroba, która doprowadza do śmierci miliony osób rocznie. Nie bagatelizujmy tego, gdy ktoś prosi nas o pomoc. Czasem wystarczy jedno zdanie: „Jestem, jeśli mnie potrzebujesz”, żeby uratować komuś życie. Dlatego bądźmy obok. Po prostu.

»Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111

(czynny siedem dni w tygodniu przez całą dobę, połączenie bezpłatne, https://116111.pl/)
»
Centrum wsparcia dla osób w stanie kryzysu psychicznego: 800 70 2222 (czynny siedem dni w tygodniu przez całą dobę, połączenie bezpłatne, http://liniawsparcia.pl)

»Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym: 116 123

(czynny codziennie w godzinach 14-22, połączenie bezpłatne)

Czytaj Więcej

Z_ziemi_mlekiem_i_miodem
Z ziemi mlekiem i miodem płynącej do Polski
Wielkimi krokami zbliża się 19. już edycja Festiwalu Warszawa Singera. W tym roku po raz...
DADD0FF1-1239-42D0-A3D2-5C01774B8447
If I were a Piekarnia in Warsaw
Ciekawe, czy jako dziecko Jurek umiał grać w chowanego. W końcu jego dzieciństwo nie trwało...
590_9983
Grać w chowanego ze śmiercią. "Kryjówki" Natalii Romik
Ciekawe, czy jako dziecko Jurek umiał grać w chowanego. W końcu jego dzieciństwo nie trwało...
matkapolka_1
Matka Polka też człowiek – czyli o tym, że macierzyństwem można być zmęczonym
Są takie dni, kiedy chowam się pod kołdrę, gaszę światło i po prostu płaczę. Mam wtedy ochotę...
Chagall_MNW_fot_Bartosz_Bajerski_Muzeum_Narodowe_w_Warszawie_03
Mit ale zibn finger. Powrót Marca Chagalla do Polski
Wskrzeszony w powieści amerykańskiej pisarki Dary Horn i zapytany o sens swojego dzieła...
PROM_V2
Lato w Promie
Wiosna… Wciąż jeszcze wiosna. Ale już niebawem Ziemia maksymalnie wychyli się w kierunku...
Czlowiek_antykwariat_V2
Rzeka podziemna
Wiadomość, że naukowcy szykują się do odkopania na Żoliborzu rzeki Drny, płynącej niegdyś...
granica
Gdzie jest granica pomocy?
24 lutego, godzina 8.30. Dzwoni budzik. Kolejny zwykły dzień. Wstaję z łóżka, włączam czajnik...