Metafory w polityce – między estetyką a groźną bronią

Metafory znamy głównie z nauki szkolnej. Z czasów, kiedy niejednokrotnie głowiliśmy się nad tym, „co podmiot liryczny miał na myśli”. Metafory występują jednak nie tylko w wierszach, a ich szczególnie intensywną obecność można odnotować w języku polityki. Dlaczego są tak lubiane przez przedstawicieli tego świata? Na ile mogą im pomóc w realizacji założonych celów? A co takiego mogą nam powiedzieć o samych politykach?

Testament gasnącej Ojczyzny

Fragment XII księgi „Pana Tadeusza” Adam Mickiewicz poświęcił wspomnieniu świętowania z okazji uchwalenia Ustawy Rządowej z dnia 3 maja – tak bowiem brzmiała oficjalna nazwa Konstytucji 3 maja. Na lekcjach historii z dumą podkreślaliśmy, że była pierwsza w Europie i druga na świecie (po tej amerykańskiej!). Wielka rewolucja ustrojowa czasów polskiego oświecenia, a jednocześnie „ostatnia wola i testament gasnącej Ojczyzny” – tak o niej mówili uczestnicy tamtych wydarzeń: Hugo Kołłątaj oraz Ignacy Potocki.

Konstytucja to kręgosłup państwa

25. rocznica uchwalenia Konstytucji RP skłania do wielu przemyśleń na temat funkcjonowania państwa i społeczeństwa. Oddaję dziś w Wasze ręce rozmowę z naukowcem, któremu zawdzięczam obudzenie we mnie pasji do badań nad polskim ustrojem politycznym: dr hab. Tomaszem Słomką, pracownikiem Katedry Systemów Politycznych UW, specjalizującym się w zagadnieniach polskiego konstytucjonalizmu i systemu politycznego.

Dlaczego chłopski rozum nie sprawdza się w polityce

W przestrzeni publicznej funkcjonuje wiele przekonań niemających uzasadnienia naukowego, a sformułowanych przez osoby związane ze światem polityki. Dzieje się tak dlatego, że są one bardzo często widoczne w środkach masowego przekazu z uwagi na pełnione funkcje i mają możliwość kształtowania opinii odbiorców. Tyle że „chłopski rozum”, na który powołują się politycy, nie ma racji bytu w rzetelnej refleksji na temat funkcjonowania tak złożonej organizacji, jaką jest państwo.

„Nie mam nic do ukrycia”. Czy aby na pewno?

Na pewno słyszeliście o Pegasusie – programie do inwigilacji użytkowników smartfonów (i nie tylko). A słyszeliście przy okazji polityków, którzy z lekkością rzucają, że jeśli ktoś nie robi niczego złego – a więc „nie ma nic do ukrycia” – to nie musi się bać tego typu oprogramowania? Zastanówmy się, czy nie musi i co na ten temat mówi Konstytucja RP.

Masz prawo do informacji

Najcenniejszą walutę współczesnego świata bezsprzecznie stanowi informacja. Ten, kto ją posiada, zdecydowanie lepiej orientuje się w sytuacji i może podejmować bardziej świadome decyzje. Informacja jest również stałym elementem sfery stosunków między rządzącymi a rządzonymi, a możliwość dostępu obywateli do wiedzy o działalności organów władzy publicznej to jedna z gwarancji demokracji.

Bój się, bo ci każę

Wiele jest możliwości manipulowania ludźmi za pomocą języka. Codziennie słyszymy o walce, podstępie czy wrogu, który chce zniszczyć nasze wartości. Czy to dlatego coraz częściej wydaje nam się, że świat jest przepełniony złem i będzie tylko gorzej? A gdyby tak rozbroić retorykę strachu?

Jeden język – różne światy.

Język to potęga, której na co dzień nie dostrzegamy. Buduje i łączy, lecz jednocześnie niszczy i dzieli. Towarzyszy nam od samych narodzin, jednak ciągle zaskakuje nas czymś nowym.